kuchnia

Wszedł do kuchni nalał jakiegoś soku i poszedł do Ru.

MArshall wszedł do kuchni i zaczął robić sobie kanapkę.
Gdy już ją zrobił rozpoczęła sie konsumpcja.

Rukia wlazła do kuchni, szurając leniwie stopami po posadzce, a raczej dresami chłopaka, które były nieco przydługie. Spojrzała na chłopaka i uśmiechnęła się, kładąc dłoń na karku w geście zażenowania. Przeniosła wzrok na kanapkę.

-Chcesz?
Zapytał jedząc.
Lecz w buzi chwilowo nie miał nic.

Pokręciła przecząco głową i rozejrzała się za ekspresem do kawy. - Nie jadam śniadań - odpowiedziała zaspanym jeszcze głosem. Dmuchnęła w grzywkę, próbując doprowadzić ją do ładu bez większych rezultatów.

-A może sie czegoś napijesz?
Zapytał kończąc konsumpcję.
-Wiesz, zapomniałem że u mnie ejsteś.
Dodał z uśmiechem

Kiwnęła głową. - Kawy - odpowiedziała bez namysłu i podciągnęła się na rękach, siadając już po chwili na blacie kuchennym. Spojrzała na pusty talerz chłopaka i ziewnęła, zakrywając dłonią usta. - Nie wyspałam się - stwierdziła po chwili spokojnie.

-Chcesz to idź jeszcze. Ja nie bronie.
Odpowiedział wstając.
Chłopak był w samych bokserkach ;D.
Podszedł do ekspresu który stał przy oknie i go uruchomił.
-Właściwie nie wiem po co mi ten ekspres skoro i tak kawy nie pijam.
dodał opierając sie o blat.

-Za pewne dla mnie - odpowiedziała i zmierzyła chłopaka od stóp do głów. Kąciki jej warg drgnęły mimowolnie. Dziewczyna odwróciła wzrok, stwierdzając, że nie wypada się jej tak na niego gapić i przeciągnęła się leniwie.

-No możliwe.
Odpowiedział i widząc co dziewczyna robi wziął jakieś dresy które leżały w kuchni oO' i założył je.

Przez chwilę miała nawet ochotę walnąć się na blacie i po prostu iść w kimę. Zeskoczyła z niego i podlazła do ekspresu, patrząc na maszynę wyczekująco. Dźgnęła chłopaka zaczepnie palcem w brzuch i uśmiechnęła się łobuzersko.

Uśmiechnął się i oddał lekko dziewczynie.
Widząc że kawa już się powoli robi wziął kubek i przystawił pod ekspres.
Po chwili kawa byłą gotowa i lała się do kubka.
-Proszę.
Powiedział.
-Jak chcesz cukru to jest w szafce.
Uśmiechnął się i wskazał ręką a sam usiadł na blacie.

Kiwnęła głową i postawiła kubek na blacie. Podciągnęła znów lekko spodnie. To zaczynało już jej powoli w nawyk wchodzić i przystając na palcach otworzyła szafkę, omiatając wzrokiem wszystkie duperele w niej schowane. kiedy tylko dorwała się do cukru, wsypała go na oko do kubka. Można by powiedzieć, że niechcący wsypało się jakoś 4 łyżeczek. Rozejrzała się w poszukiwaniu łyżeczek.

Uśmiechnął się lekko i wyciągnął z szafki colę.
Następnie nalał do szklanki i pije.

-Co tak milczysz? - burknęła, łapiąc z tego wszystkiego za widelec. Zamieszała nim kawę i przysiadła na blacie obok chłopaka. - Ponurak - skwitowała go z uśmiechem.

-Nie ponurak. Tylko zaspany.
Powiedział z uśmiechem biorąc łyka Coli.

Podsunęła mu pod nos kawy. - To ci pomoże - odpowiedziała spokojnie, przyglądając mu się. - Zresztą, rozpychałeś się niesamowicie, a teraz marudzisz, że się nie wyspałeś! - zaśmiała się.

-Nie, ja kawy nie pijam.
Dodał i odstawił kubek z Colą.
Podszedł do szafki i wyciągnął RedBula.
-To jest lepsze an pobudzenie.
Powiedział i otworzył puszkę biorąc od razu dość sporego łyka.
-Jak sie rozpychałem to przepraszam.
Usmeichnąłs ie.

-Byle przepraszam tutaj nie pomoże! - uśmiechnęła się szeroko i upiła łyka gorącej kawy. Spojrzała na ciecz z obrzydzeniem. Przesłodzona. Po chwili jednak zadarła wzrok na chłopaka z rozbawieniem.

-No klękał przed Tobą nie będę.
Zaśmiał się i wypił resztę napoju.
Puszkę wyrzucił do smietnika.

-A powinieneś. - zażartowała odstawiając kubek na blat. Machnęła nogami, rozglądając się wokoło. - Będę musiała się niebawem zbierać - burknęła pod nosem.

-Ej no dlaczego? Zostań.
Powiedział spoglądając na dziewczynę.

Spojrzała na niego i uśmiechnęła się ponuro. -Ojciec miał przyjechać wczoraj. - mruknęła, znów upijając łyka. -A czy przyjechał? Nie wiem, chciałabym sprawdzić jednak w jakim jest stanie. - westchnęła znad kubka.

-Sprawdzić w jakim jest stanie?
Zapytał .
-No chyba raczej pijakiem nie jest.
Dodał spoglądając na dziewczynę.