Dorian wszedł na werandę z książką w Ręku.
Włączył cicho radio , po czym usiadł na dużej huśtawce.
Przykrył się kocem , podkurczył nogi i otworzył książkę na stronie , którą wyznaczała Zakładka.
Wczytał się w tekst swojej ulubionej "lektury".
Po chwili usłyszał Dźwięk swego telefonu.
- Cześć Mamo.!
Uśmiechnął się sam do siebie.
Kochał ten delikatny głos kobiety , która go wychowała.
Zaczął jej opowiadać " co u niego ".
Po jakiejś godzinie zakończyli rozmowę.
Chłopak wrócił do czytania .
Na jego twarzy widniał promienny uśmiech.
Off:
Nie możesz być w dwóch miejscach na raz.
Julie