Pokój Natashy

- Nie wiem... - zaśmiała się po czym spojrzała na chłopaka wyczekując odpowiedzi.

Napewno chcesz wiedziec.....-zapytał i patrzył dziewczynie w oczy
Widzę że humorek ci dopisuje

- A dlaczego nie ? - odpowiedziała pytaniem retorycznym. Zaśmiała się pod nosem po czym znów napiła się alkocholu.
- To chyba przez to - wskazała palcem na szklanke z trunkiem. Poprawiła sukienke, po czym znów spojrzała na bruneta.

Hahahah-zaśmiał się głośniej.Położył szklankę na ziemi i wlepił wzrok w Naashe.
-Wiesz nie wiem dlaczego ale bardzo cię lubie-Zaczął ją łaskotać

- Naprawdę ? - znów odpowiedziała pytaniem, lecz teraz żartem - udając, że niewierzy. Uśmiechnęła się wystawiając przy tym rząd równych ząbków. Gdy chłopak zaczął ją łaskotać ta położyła się na łóżku śmiejąc się głośno.
- Uważaj bo wyleje - pokazała mu szklankę po czym wystawiła mu koniuszek języka.

Wziął z jej ręki szklankę i postawił na ziemi.
- A teraz co zrobisz?-Łaskotał są dalej i marzył żeby dziewczyna nie dowiedziała się że ma łaskotki , wiedział że wtedy nie było by dobrze z nim.

Zaczęła się śmiać, widać trunek robił już swoje. Niby to mało, ale jak działa. Natasha wybuchnęła swoim parskliwym śmiechem. Podciągnęła się do pozycji siedzącej po czym popchnęła chłopaka tak, że teraz to on leżał na łóżku, a ona go łaskotała.
- I co teraz zrobisz ? - zapytała z przekąsem.

Nie myślałem o tym-zaczął się głośno śmiach i usiłował odwrócić sytuacje na swoją kolej niestety śmiech mu nie pozwalał.-proszę przestań poddaje się- zwijał się ze śmiechu

- No ja myślę... - mruknęła, gdy ten powiedział, że się poddaje. Przestała już go łaskotać i znów usiadła na łóżku lecz tym razem po turecku. Wzięła szklankę, którą Eddy odłożył na stół po czym wypiła... jak to się mówi - do dna.

Tak do dna-wypił do końca szklankę wody.
-Może pójdziemy się przejść-Zaproponował choć z lekkim drżeniem w głosie gdyż miał jeszczę wodę w ustach

- Z chęcią... - uśmiechnęła się do niego tajemniczo po czym wstała i odłożyła pustą szklankę.
- Zaraz, zaraz... W takich strojach ? - zaśmiała się głośno odgarniając włosy na bok.

Bedziemy elegancy , jak nie na codzień. na ewentualnie przebierz się jeśli chcesz.W sumie mi też nie wygodnie w tym smokingu-Patrzył na dziewczynę a uśmiech coraz bardziej był widoczny na jego ustach

- Dobra... Jak ty będzie to i ja też - uśmiechnęła się lekko po czym założyła buty na szpilkach, które przed chwilą odstawiła. Ruszyła parę kroków do drzwi po czym zauważtyła że Eddy jeszcze nie wstał.
- No chodźże... - zaśmiała się głośno i wzięła torebeczkę, po czym zeszła na dół czekając na chłopaka. Po chwili wzięła jeszcze z kuchni piwo. Cóż poradzić - Taka Natasha...

zszedł za nią na dół